Fot. M. H. |
Po
mojej szalonej wycieczce na Majorkę w największym możliwym upale nastąpił
pewien zwrot akcji, jeżeli wziąć pod uwagę wyspiarskie podróże. Dzisiaj
zabieram Was w podróż po pięknej Malcie na początku.. STYCZNIA.
Tym
razem podróż była w bardziej kobiecym klimacie, gdyż towarzyszyła mi Marta,
którą zobaczycie na niejednym zdjęciu poniżej. Fakt, że wybrały się dwie
dziewczyny nie oznacza wcale plażowania i wybiegu mody na deptaku w Vallettcie
(Valletta – stolica Malty).
Wręcz przeciwnie!
Każda
nasza wspólna podróż to zintensyfikowany poziom chodzenia – od wczesnych
godzin, kiedy Słoneczko dopiero wstaje, aż po późne wieczory – kiedy głodne wracamy
ucztować udany dzień. 6 dni zwiedzania Malty, w co również wliczam nasz bardzo
późny przylot pierwszego dnia i szalone objazdy taxówką z nieznajomym Włochem.
Przecież nie mogło zacząć się normalnie. Muzyka neapolitańska, jazda dookoła
zamiast do celu, a jednak język angielski!
Witamy na Malcie!
Republice trzech języków użytkowych.
Azure Window - jak zawsze RUNNING LATE! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz